Autor: Haseeb
Tłumaczenie: TechFlow
Gdybym był młodą osobą chcącą wejść do branży VC, zrobiłbym tak:
Pisanie.
Pisz krótkie analizy na Twitterze. Nie pisz ogólnikowych artykułów filozoficznych o rynku, bo zostaną uznane za śmieciowe treści generowane przez AI lub wtórne badania. Chyba że jesteś wyjątkowo utalentowany (ale najprawdopodobniej nie jesteś), nikt tego nie przeczyta.
Twórz oryginalne badania, skupiając się na konkretnej firmie lub wąskiej niszy. Jeśli chcesz pisać o robotach, to i tak za szeroko.
Zawężaj dalej — humanoidalne roboty, roboty medyczne, roboty wojskowe itd. Musisz być tak szczegółowy, że większość ludzi nawet się tym nie zainteresuje. Jeśli można to znaleźć przez Google, to wciąż za mało szczegółowo.
Nie znajdziesz łatwo sposobu na „oryginalne badania”. To nie jest coś, co zrobisz w bibliotece uniwersyteckiej.
Musisz rozmawiać z pracownikami tych firm, przeprowadzać wywiady z dziennikarzami piszącymi o tych firmach, płacić za subskrypcje branżowych, zamkniętych badań/newsletterów, śledzić wszystkich pracowników/ananimowe konta plotkujące na Twitterze. Zbuduj obraz, którego nie zobaczy czytelnik TechCrunch.
Następnie napisz o tej niszy oraz wiodących i nowych startupach, oznaczaj (taguj) lub wysyłaj prywatne wiadomości (DM) do każdego głównego inwestora instytucjonalnego działającego w tej dziedzinie (znajdziesz ich, bo inwestowali już w jakąś firmę z tej niszy).
Jeśli wykażą zainteresowanie, sam zaproponuj spotkanie na kawę każdemu, kogo możesz zaprosić. Zawsze ktoś się zgodzi.
Jeśli zrobisz to wystarczająco często, zbudujesz reputację i w końcu dostaniesz ofertę od VC. Nie musisz kończyć szkoły biznesowej, nie musisz mieć świetnego portfolio anioła biznesu, nie potrzebujesz niczego.
„Dostęp do dobrego deal flow” jest oczywiście świetny, ale większość ludzi tego nie osiągnie. Jeśli już jesteś wśród studentów Stanfordu, prawdopodobnie nie potrzebujesz porad, jak wejść do VC. Ale powyższa strategia — w zasadzie każdy może ją zastosować. Wystarczy niezwykła determinacja i gotowość do wykonywania pracy juniora VC, nawet jeśli nikt cię o to nie prosi.
(Najlepszym wyborem jest jednocześnie pracować w firmie z tej niszy, którą śledzisz. Ale w zależności od twojego doświadczenia, nie zawsze jest to możliwe. Dobra wiadomość jest taka, że VC nie wymaga żadnego konkretnego doświadczenia. W świecie VC jest wielu dziwaków, w tym ja sam.)
Gwarantuję ci, że każdy chce zatrudnić osobę, która potrafi zrobić powyższe rzeczy. Ale niewielu kandydatów ma taki poziom determinacji.
VC nie jest „zestandaryzowanym” zawodem. Rekrutacja jest przypadkowa, firmy są zwykle małe i nie rosną, nie ma standardowej ścieżki. Jeśli chcesz być „dziwakiem”, to dla ciebie dobra wiadomość. VC łączy pasja do startupów i rozumienia nowych branż. Jeśli pokażesz, że już to masz, droga do VC stanie przed tobą otworem.
